piątek, 27 stycznia 2012

Senglar




To nie nazwisko norweskiego autora kryminałów, lecz zwierzę o wyglądzie nadającym  sie do „odsiadki”. Idąc dalej tym tropem, to poprostu dzik w języku katalońskim. Postanowiłem że użyje jego nietypowej część, a mianowicie policzka. Duszony powoli na małym ogniu w cococie, z dodatkiem marchwi, selera naciowego, cebuli, czosnku, liścia laurowego, goździka, laski wanili, czerwonego wina oraz wywaru cielęcego. Pozostając w rejonie językowym owego dzika,zdecydowałem sie na przygotowanie do tego dania Faves a la Catalana czyli bobu po katalońsku, w którego skład wchodzi: bób, chorizo z dzika, czosnek, mięta, wino białe. Całe danie uzupełniaja chlebowa pianka z czarnych oliwek.
Do tego dania polecam czerwone wino z regionu Priorat. Embruix de Vall Llach rocznik 2008





2 komentarze:

  1. Ale danie! Pierwszy raz się z takim połączeniem i taką częścią dzika zetknąłem i zamurowało mnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem z Ciebie bardzo dumna! Tworzysz i gotujesz na najwyższym poziomie. Tak trzymaj:-*

    OdpowiedzUsuń