To nie część składowa jakże popularnego w naszym regionie kaca, to raczej lekarstwo na jego uleczenie. Petza de catza to w języku Sarda, używanym do tej pory na Sardynii, dziczyzna. Tym razem użyłem dość nietypowego elementu, a mianowicie ossobuco z sarny. To w specjalny sposób pocięta gicz sarnia(w oryginale cielęca). Trzymając się wyspiarskiego klimatu, postanowiłem przygotować ją wraz z pomarańczami sycylijskimi, wywarem z dziczyzny i fenkułem. PO 24 godzinnym gotowaniu w niskiej temperaturze podałem to danie z polentą oraz grillowaną cukinią. Do tego dania polecam wino Cantina Santadi Terre Brune Carignano del Sulcis Superiore rocznik 2008
wygląda rewelacyjnie! brawo!
OdpowiedzUsuńDzięki :) smak jest niesamowity
OdpowiedzUsuńGenialne!
OdpowiedzUsuńPodziwiam.
Z tego mam jedynie sycylijskie pomarańcze...
trzy wspaniałe buty narciarskie - z żółtą rzeczką z polenty i podeszwami z cukinii :) już nam ślinka cieknie. pozdrawiamy! krakowiacy i górale z pustą lodówką...
OdpowiedzUsuńAbsolutamente espectacular!
OdpowiedzUsuńmuchas gracias ! :-)
OdpowiedzUsuń