Tymi słowami pozdrawiają się bracia muzułmanie w okresie Ramadanu, czyli dziewiątego miesiąca kalendarza muzułmańskiego, który jest dla nich święty, gdyż w tym miesiącu rozpoczęło się objawienie Koranu. Ponieważ w tym roku Ramadan przypada na okres od 1 do 30 sierpnia, postanowiłem wraz z Rodzina zorganizować uroczystą kolacje Iftar (jest to posiłek spożywany po zachodzie słońca). Na przystawkę przygotowałem Hummus, Labneh, Tabouleh libańskie oraz na danie główne marokański Tajine z kurczakiem. Hummus- czyli pasta z ciecierzycy, Labneh- Gęsty, kremowy, kwaskowaty twaróg, Tabouleh- sałatka z kus-kusu, natki pietruszki, cytryny, oliwy z oliwek, ogórka, Tajine- marokańska potrawa jednogarnkowa z kurczakiem, marchwią, ziemniakami, oliwkami, marynowana cytryna, przyprawą ras el hanout, tradycyjnie przygotowywana w specjalnym naczyniu glinianym Tajine, ale u mnie udała się perfekcyjnie przy pomocy La Cocotte
A my jedliśmy w Libanie taboulet zawsze z pomidorem drobno posiekanym na małe kosteczki, a nie z ogórkiem. Spróbujemy zrobić z ogórkiem! Cała ta ramadanowa uczta wygląda i prawie pachnie z ekranu - niesamowicie!
OdpowiedzUsuńA dzisiaj będziemy próbowali zrobić hummus z bobu zamiast z ciecierzycy - zobaczymy jak wyjdzie...
OdpowiedzUsuńJa byłem w tym roku na szkoleniu z libańskim szefem kuchni który powiedział że są różne odmiany tabouleh w tym taka z ogórkiem świeżym, natka, miętą, sokiem z cytryny, oliwą. Rzeczywiście najbardziej klasyczna to ta z pomidorem i z kaszą bulghur :)
OdpowiedzUsuńW sumie z ogórkiem może być nawet lepsze - bo ogórki na upał najlepsze są, a poza tym ciężko u nas znaleźć pomidory twarde i mięsiste a jednocześnie dojrzałe i pełne smaku. Jeśli wybierzemy dojrzałe i pełne smaku (a to jeszcze nie pora, za miesiąc pewnie będą najlepsze), to się "rozciapią" w tabouleh... Ech, te dylematy prawdziwych smakoszy :)
OdpowiedzUsuńjezu, jakie to było dobre....ja chcę więcej!!!
OdpowiedzUsuńKuchnia arabska na pewno wróci... już niedługo :)
OdpowiedzUsuń