To nie jest jedna z wysp Morza Śródziemnego, choć jakby istniała byłaby równie zielona jak Irlandia, ponieważ nazwa obligowałaby ją do uprawy szpinaku. Nie przypadkowo użyłem tu „przenośni ekonomicznej”
gdyż w tym daniu szpinak, wraz z czosnkiem, serem kozim i serem Gruyère rośnie w równie imponującym stylu jak jeszcze pare lat temu gospodarka tej "zielonej wyspy". W przypadku mojego sufletu espresso sytuacja wyglada dokładnie tak jak na rynkach finansowych czyli wzrosty i spadki...i wszystko to w przeciągu paru minut. Dla przełamania smaku proponuje sałatkę z roszponki i pomidorków cherry z balsamicznym vinaigrettem. Do tego dania polecam wino czerwone Vosne-Romanée 1er Cru Suchots Domaine J. Confuron Cotetidot rocznik 2004
:-) bardzo trafne porównanie do obecnej sytuacji na rynkach finansowych :-) świetnie to ująłeś. podoba mi się ten opis :-)
OdpowiedzUsuńCo za aktywny blogger! Ledwo nadążamy z czytaniem kolejnych wpisów - a wszystkie niebanalne i o tego jak sfotografowane! A jak się robi suflet? (wiemy, wiemy, że to nie typowy blog kulinarny z przepisami, ale my tak z czystej ciekawości, bo nigdy nie próbowaliśmy...). Pozdrawiamy z Małopolski!
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać do tego, że choć jestem łakoma, to w magazynach kulinarnych bardziej fascynują mnie zdjęcia niż treść przepisów. Z wielką przyjemnością od kilku tygodni oglądam zdjęcia na tym blogu, czekam na nie z niecierpliwością; fascynuje mnie jak można banalne buraki, szpinak lub choćby jajko nasze powszednie pokazać w sposób niebanalny!
OdpowiedzUsuń80 gr masła 80gr mąki 380ml mleka 140 g startego sera 4 jaja( rozdzielone). masło rozpuszczamy, dodajemy mąkę i smażymy do zyskania piaskowego koloru, dodajemy cieple mleko i mieszając doprowadzamy do kremowej konsystencji, dodajemy ser, mieszamy cały czas, na koniec dodajemy 4 żółtka pojedynczo cały czas mieszając, na koniec doprawiamy i dodajemy ubite białka, delikatnie mieszamy. Nakładamy do wysmarowanych foremek, wkładamy do blaszki i uzupełniamy wodą do połowy wielkości foremek, wstawiamy do pieca rozgrzanego do 180 stopni i pieczemy około 25min. To jest podstawowa receptura na suflet serowy
OdpowiedzUsuńPRZESZEF i tyle!!! Nasz Qbuś!!! Wielka - jednak JESZCZE mało znana osobowość... ale to tylko kwestia czasu!!!
OdpowiedzUsuńKuba właśnie zrobiłam moją pierwszą w życiu zupę! myślę że razem z Marleną bylibyście ze mnie dumni...zaprosiłabym Was na ten rosołek, w końcu daleko nie macie, ale troszku późno, btw. bardzo fajny blog, podziwiam, szczególnie zdjęcia, przepisy i sumienność:)
OdpowiedzUsuńMarlena-nie waż się rodzić jak mnie nie będzie w Wawie!!
buziak!!
Przenośnia ekonomiczna i szpinak.To brzmi!
OdpowiedzUsuńI smakuje przez ekran!
:-)) postaram się :-))) poczekam aż wrócisz :-* miłego wypoczynku. pogoda zapowiada się nieźle!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za wspaniałe komentarze... Obiecuję nie zwalniać tempa i zaskakiwać częściej
OdpowiedzUsuńDziękujemy za precyzyjne wskazówki - jutro próba generalna :) Będziemy raportować!
OdpowiedzUsuń